to co czasem siedzi w głowie Myszy czasem mnie przeraża...
czytając na onecie rożne nekrologi ludzi sławnych -artystów pomyślałam sobie jaki to smutek i żałoba byłaby w momencie gdyby jeden z Pink Floydów odszedł
..... fuuuuuuck...... moje myśli złe
czego sie dziś dowiaduje??
- odszedł, on jeden z nich, jeden z moich wielkich ....
Richard Wright
takich myśli miałam wiele i dobrych i złych
pamiętasz Złośnico w dniu twojej obrony??
zaczynam się ich bać ...
bo nie wiem czy ta następna myśl się spełni ...
ps. źle mi ....
3 komentarze:
wiem doskonale o czym mówisz ... ja też tak mam czasami i też się tego ciut boję ! lekarstwa nie ma ...chyba jedynie kalifornijskie winko el sol ;)
oj, rzecz natury ludzkiej, nie myśli!
/me głaszcze
taaa wina i to litry by mi sie przydaly
Kolego opowiedzial mi dzis rownie dziwna historie (tez fan Pink Floydow)
zona go zbluzgala w sobote za to ze sluchal utworu the great gig in the sky (kompozycja wrighta Zlosnico bedziesz pamietala ten utwor- na autralianach spiewala go polka)
kazala wylaczyc bo juz miala dosc i wogole :(
ps. a i tak zaczynam sie bac mysli moich
dzis mialam zadzwonic do wawki i przekazac wiadomosci jednej lasce z pracy nie dodzwonilam sie
stojac na przystanku pomyslalam ze kurcze moglam przekazac jej wiesci i od razu mysl mi przemknela przez glowe ze ona moze jechac tym tramwajem co ja
wchodze laska stoi
i jak to nazwac??
kolezanka z pracy jezdzi 15 raz na miesiac ...
Prześlij komentarz