poniedziałek, 15 września 2008

czarownica, wiedźma zła ... spalcie ją na stosie...

to co czasem siedzi w głowie Myszy czasem mnie przeraża...

czytając na onecie rożne nekrologi ludzi sławnych -artystów pomyślałam sobie jaki to smutek i żałoba byłaby w momencie gdyby jeden z Pink Floydów odszedł
..... fuuuuuuck...... moje myśli złe
czego sie dziś dowiaduje??
- odszedł, on jeden z nich, jeden z moich wielkich ....
Richard Wright

takich myśli miałam wiele i dobrych i złych
pamiętasz Złośnico w dniu twojej obrony??

zaczynam się ich bać ...
bo nie wiem czy ta następna myśl się spełni ...

ps. źle mi ....

3 komentarze:

Złośnica pisze...

wiem doskonale o czym mówisz ... ja też tak mam czasami i też się tego ciut boję ! lekarstwa nie ma ...chyba jedynie kalifornijskie winko el sol ;)

Anonimowy pisze...

oj, rzecz natury ludzkiej, nie myśli!

/me głaszcze

Mysza pisze...

taaa wina i to litry by mi sie przydaly

Kolego opowiedzial mi dzis rownie dziwna historie (tez fan Pink Floydow)
zona go zbluzgala w sobote za to ze sluchal utworu the great gig in the sky (kompozycja wrighta Zlosnico bedziesz pamietala ten utwor- na autralianach spiewala go polka)
kazala wylaczyc bo juz miala dosc i wogole :(

ps. a i tak zaczynam sie bac mysli moich
dzis mialam zadzwonic do wawki i przekazac wiadomosci jednej lasce z pracy nie dodzwonilam sie
stojac na przystanku pomyslalam ze kurcze moglam przekazac jej wiesci i od razu mysl mi przemknela przez glowe ze ona moze jechac tym tramwajem co ja
wchodze laska stoi
i jak to nazwac??
kolezanka z pracy jezdzi 15 raz na miesiac ...