piątek, 30 maja 2014

wspomnienie kwietniowego weekendu ....

a no i wspomnienie ...
byłam w Chałupie ... rewelacja ... po za grupą studentów, która uświadomiła mi, że starzejemy się my absolwenci Politechniki Śląskiej w Gliwicach ojjj ... starzejemy i pewne rzeczy nie są dla nas do przejścia ...
było gromadnie dość i nerwowo dość ... jako obsługa miałyśmy z Krysią masę roboty... ciepła woda na piecu, czyste kible i ciepło w chałupie ... ale z pomocą tej bardziej trzeźwej ekipy studentów pol śl w gl ... było szybciej :)
powiem szczerze, gdybym to ja była taki student w Chałupie jeden z nich to bym się wściekła ... tak jak oni :)
tym razem stałam po drugiej stronie barykady :)
jako absolwent ... z 11 letnim stażem po :)

piątek, 16 maja 2014

...

I miało być C i reszta alfabetu ale .... abecadło z pieca spadło, o ziemię się hukło, rozsypało się po kątach, strasznie się potłukło ... no i póki co się leczy :)
prawie 4 miesiące temu pisałam o smutnej wiadomości tj. o śmierci naszej koleżanki z pracy ... ale takie wiadomości chyba chodzą stadami ... w kwietniu odeszła moja ciocia, osoba, która pomogła mi i wprowadziła w zawodowe moje życie, które od chwili podpisania z nią umowy zaczęło się układać aż do tego momentu mojego życia, w którym teraz jestem ... oczywiście świństwo ją dopadło też ... to coś nie szczędzi nikogo i nie zna świętości żadnych ...
długo mnie tu nie było ... zaliczyłam również szpital :( nic wielkiego migdałki ale za to mało przyjemne ...

a z tym abecadłem jeszcze wrócę :)może będzie "S" jak .... pewne sezonowe warzywko ...