poniedziałek, 14 stycznia 2008

łyżwiarstwo



Wraz z Z podbijałyśmy lodowisko w Sosnowcu :)


Nie wiem jak sie to stało ale w piątek wieczorem zostałam namówiona na zakup łyżew ...


Co prawda jeździło się ..... ale kiedyś dawno dawno


- Czemu nie pomyślałam i w sobote zakupiłam nowiuśką, bieluśką parę łyżew w stosownym rozmiarze ...


W niedziele z samego rana stawiłam się na zimowym stadionie celem zajęcia kolejki ... ludzi było dużo... za dużo


Szanowni Z i W dzielnie walczyli z lodem


Obyło się bez upadków no i stałam sie osobistym trenerem szanownej Z -laskiem trenerem :)

5 komentarzy:

Złośnica pisze...

fajny z Ciebie lasek trener ;) wyrozumiały ;) obawiam się jedynie braku Twojej cierpliwości ;)

Trzeba namówić W na kolejny raz !

Mysza pisze...

spokojnie
po malu i do przodu
dewiza brzmi jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz

i tak idzie ci swietnie jak na wlasciwie pierwszy raz na lyzwach

cierpliwosci mam sporo

Anonimowy pisze...

W tylko udawał, że walczy!

Złośnica pisze...

masz jakoś dziwnie ustawiony czas koleżanko ;) niemożliwe żeby teraz była taka godzina jaka pokazuje sie przy komentarzu ;)

Mysza pisze...

Hmmm
dziwne
juz poprawiam :)