poniedziałek, 28 stycznia 2008

co ??????

Pewnego dnia wchodzimy z moją koleżanką K do sklepu (jakiś większy market) z zamiarem zakupienia gotowej mieszanki serów do fondue. Nie znalazlyśmy produktu na półce pytamy obsługę, która akurat skrzętnie wykładała sery ...
- Czy dostaniemy mieszankę serów do fądii (zapis fonetyczny)?? -pytamy rosłego koleżkę
- co ??????????? -odpowiada, wywala szczękę w dół i robi wielkie oczy
- Sery do fądii -powtarzam
- a to ja nie wiem co to jest -odpowiada- zapytam koleżankę
- ........ (imię już nie pamiętam) mamy mieszankę serów do yyyyy, hmmmm, yyyyy ... może pani powtórzyć
- do fądii...-mówie
na co pani wywaliła szczękę także w dół, robi wielkie oczy i myśli
popatrzyłyśmy po sobie z koleżanką K i już chciałyśmy zrezygnować i podziękować obsłudze gdy na raz pani wyrwała się z zamyślenia i mówi:
- aaaaaaa to ja już wiem o co może chodzić ... o fondue (zapis fonetyczny)
- taaaak mówimy pani to chodzi o fondue (zapis fonetyczny)
- a to leżą tam na dole - i pokazuje ręką miejsce tuż pod naszym nosem heh

ale naprawdę nie wymagam wiele od ludzi ... naprawdę

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Też bym zrobił wielkie oczy ;P

Złośnica pisze...

ale mi narobilas smaka mmmm fondue mmmniam ;)

Anonimowy pisze...

nic prostszego
jak masz garnek robie ci nalot w sobote bo ty i tak wychodzic nie mozesz
bedziesz jadla lezac
a ja mam taki od razu z palnikiem :)