niedziela, 5 sierpnia 2012

moje gotowanie ...

Jakiś czas temu koleżanka powiedziała mi, że jak zaczynam mówić o jedzeniu i o gotowaniu głos mi się zmienia ... i brzmię radośniej ...
Nie uważam się za jakąś super ekstra kucharkę ale może czasem pochwalę się tu czymś co sama przyrządziłam.

Na pierwszy ogień idzie pieczenie ... jejuuu muszę przyznać, że z pieczeniem ciast i ciasteczek zawsze miałam problem ... ostatnio wychodziło mi tylko ciasto marchewkowe bo wszystko się po kolei wsypuje do miski i miesza ...
nie wiem czemu dziś postanowiłam upiec ciasteczka z masłem orzechowym, czekoladą i słonecznikiem.
Miałam słoik masła, który stał i stał i zachęcił mnie do ciasteczek (bo nie mam bananów żeby je z nim zjeść)
Kiedyś już takie robiłam ale kompletnie nie wyszły ... powiedziałam sobie trudno i poszperałam po necie ... z kilku przepisów zrobiłam swój ...
nie miałam ekstraktu z wanilii, nie miałam też cukru brązowego jasnego tylko ciemny muscavado, no i nie miałam groszków czekoladowych tylko 3/4 tabliczki czekolady ... i tak hmmm coś tam zmieszałam ...




składniki:
1,5 szklanki mąki
1 płaska łyżeczka sody
1 szklanka masła orzechowego
60 g masła miękkiego
1 szklanka brązowego cukru
2 jaja
czekolada plus jak ktoś chce słonecznik

Utarłam masło orzechowe z masłem zwykłym i cukrem. Miałam tylko ciemny muscavado więc dosypałam troszkę białego. Do takiej mieszanki dałam jaja i przesianą mąkę wraz z sodą a następnie garstkę uprażonych pestek słonecznika i 3/4 posiekanej tabliczki gorzkiej czekolady.
Piekłam je w piekarniku halogenowym 180 stopni jakieś 13 - 15 minut.

Mam nadzieję, że wyszły pysznie ... no mnie smakują :)
ale to moja subiektywna opinia heheh ...


Brak komentarzy: