niedziela, 1 kwietnia 2012

kwiecień ...

No i mamy kwiecień ...
W mieszkaniu zaszły duże zmiany. Remont trwał tak naprawdę niecałe 3 tygodnie. Sąsiedzi odetchnęli z ulgą,, że już im nikt nie wierci i nie stuka.
W tydzień złożyliśmy meble i ... wszystko stoi i czeka aż wprowadzimy się z czarnym.
Gdyby nie parę wyjazdów służbowych i jeden malućki remoncik elewacji tak naprawdę już pewnie bym tam mieszkała. Póki co czekam aż szanowna ekipa skończy remont bo nie da się nawet okna otworzyć nie mówiąc już o powieszeniu siatki dla czarnego. Tak bo zerwali mi wszystko co było. Nie tylko mnie ale i innym. Moja siatka to tak naprawdę mały problem ale ludzie mieli kafle i ozdobne parapety i ... wszystko poszła w kosz...
Nie wiem kiedy się odrobię ze sprzątaniem. Wyłazi mi w domu jeszcze pył po remontowy i oprócz tego kuleczki styropianowe bawią się w berka. Okna na święta mam zaklejone folią malarską :( masakra. Jednym słowem bajzel na kółkach.
Zbieram się ... powoli ale się zbieram ... i kiedyś się zbiorę i wyjdę z meblami, ostatnią walizką i czarnym.

Tymczasem za chwilę święta i w domu mam dwie uwędzone szynki ... pachną zabójczo mam nadzieję, że równie zabójczo będą smakowały. Wędzomistrz śpi :) takie zmęczenie po wędzeniu go naszło :)

Brak komentarzy: